Koniec roku, grudzień i przygotowania do świąt to często dla mnie czas refleksji nad niezwykłą cyklicznością, której ciągle na nowo doświadczam. Wszystko płynie, przemija, a my razem z tym. Przemijanie ma charakter cykliczny, dni od rana do wieczora, tygodnie od poniedziałku do niedzieli lub od niedzieli do poniedziałku, miesiące, ciagle w tej samej kolejności, pory roku, powtarzające się z łatwą do przewidzenia częstotliwością. Po co nam ta powtarzalność?
Starożytni Grecy na określenie czasu mieli dwa określenia: chronos i kairos. Chronos to czas upływający, cykliczny, w ciągłym przepływie. To czas, który można odmierzyć. Na przykład życie człowieka, gdzie każda faza rozwoju jest dobrze znana. Powstajemy w brzuchu mamy, potem rodzimy się, dojrzewamy, starzejemy i umieramy. Wszędzie wokół nas cykle, odchodzenie i powracanie. I drugie znaczenie słowa czas - kairos - moment, wydarzenie, jakby punkt w tym ciągłym przepływie. Ponieważ wszystko się zmienia, to my mamy przede wszystkim żyć tym momentem, który dzieje się TERAZ. Mamy zwyczajnie cieszyć się tą chwilą, która trwa, nie martwić się tym co przed nami, nie rozpamiętywać tego, co za nami. Do tego zaprasza nas Stwórca, bo tak zaprojektował swoje niezwykłe dzieło.
Ulotna chwila to może być moment rozmowy z drugą osobą, wspólna wycieczka z bliskimi do lasu, wspólny posiłek czy gra. To może być także praca, pisanie tekstu, gdy czujesz, że piszesz coś komuś potrzebnego, radość z pomocy drugiej osobie, rozwiązanie jakiegoś ważnego problemu, stworzenie dzieła, które można podziwiać, naprawienie jakiejś rzeczy, która dzięki temu stanie się użyteczna czy wprowadzenie porządku w chaos. Każdy człowiek jest zaproszony do tropienia tych chwil, które są dla niego źródłem radości i zatrzymania się, tak często jak to tylko możliwe - w tym czasie, który nieustannie upływa.
Dobrym sposobem na zatrzymanie chwili jest jej zapisanie. Nie potrzeba od razu pisać bloga, artykułu czy książki, ale wystarczy zwyczajny zeszyt i zapisanie tego, co pojawia się nam w głowie w danym momencie. Jak niesamowite jest potem do tego wrócić. Jakiś czas temu zaczęłam pisać kilka stron na rozpoczęcie dnia. Z inspiracji Klientki, która pracowała wtedy nad pobudzeniem swojej kreatywności. I to pisanie potem przerodziło się u mnie w medytację nad Pismem Świętym i poranne zapisywanie myśli, które pojawiły mi się w głowie. Teraz wróciłam do zapisków sprzed roku. I ta lektura o dziwo pomogła mi bardzo w dostrzeżeniu tego wszystkiego, co dzieje się ze mną tu i teraz, docenienia tego, co jest moim aktualnym doświadczeniem. Jesteśmy zaproszeni nie tylko do aktywności i działania, ale także do BYCIA i zauważania chwili. Z takich chwil złożone jest nasze ludzkie istnienie.
Kończę życzeniami, aby zbliżające się Boże Narodzenie było dla Ciebie właśnie takim czasem zatrzymania się i uchwycenia momentu, który dzieje się TERAZ. Radości i Pokoju w gronie najbliższych!
